Niedawno miałam okazję przetestować dwa kosmetyki od Faberlic. Jest to rosyjska marka, która działa na rynku sprzedaży bezpośredniej, podobnie jak bardziej znane w Polsce Avon czy Oriflame. W jej ofercie możemy znaleźć m.in. szeroki zakres produktów kosmetycznych dla kobiet, ale też mężczyzn i dzieci, a także ekologiczne środki czystości. Ja miałam ochotę wypróbować czegoś nowego na swoich włosach, dlatego postawiłam na szampon i odżywkę z serii Shine&Gloss.
Są takie produkty, którym nie potrzeba reklamy, a i tak są znane. Choć często nie są zamknięte w pięknych, luksusowo wyglądających opakowaniach, to ich niezawodne działanie wystarcza, aby chętnie były kupowane i używane. Mają prosty skład, są bezpieczne i nie kosztują więcej niż 10 zł, a wiele z nich znają i polecają nawet nasze babcie. Mowa o kosmetykach z...apteki! Przedstawiam wam listę tych, które są mi najbliższe i niejednokrotnie mnie ratowały.
Pewnie każda z nas chciałaby mieć piękne, zdrowe i gęste włosy. Niektóre z nas natura obdarzyła bujną czupryną, a dla innych była mniej hojna i ich włosy od zawsze są rzadkie i delikatne. Na szczęście nawet w tym drugim przypadku przy odrobinie chęci i wytrwałości można sprawić, że fryzura będzie prezentować się pięknie, bo ładne włosy to zdrowe włosy! Problem może pojawić się wtedy, kiedy są one osłabione i wypadają, a odpowiednia dieta i suplementy nie wystarczają.
Sama okresowo zmagam się z wypadaniem. W moim przypadku winne są temu głównie hormony, ale też chociażby gwałtowne zmiany pogody. Wraz z końcem zimy włosów na szczotce zaczęło pojawiać się więcej, ale na szczęście pod koniec kwietnia miałam przyjemność rozpocząć miesięczną kurację przeciw wypadaniu włosów TRYCHOXIN, w skład której wchodzą ampułki i szampon.
Kupując cienie do powiek oczekujemy, że będą one bez szwanku trzymać się na powiece przez co najmniej kilka godzin. Niestety nie zawsze tak się dzieje. Samodzielnie nałożone cienie często się rolują, a niekiedy po kilku godzinach prawie nie ma po nich śladu. Pomocne mogą okazać się takie kosmetyki jak podkład, puder lub korektor nałożone na powiekę, ale i one czasem nie wystarczają - chociażby wtedy, kiedy wybieramy się na długą imprezę lub gdy malujemy się rano, a wychodząc gdzieś popołudniu nie chcemy kolejny raz poprawiać makijażu. Sama przed długi czas stosowałam te metody i faktycznie przedłużały one trwałość makijażu, ale nie w stopniu mnie satysfakcjonującym. Po przeczytaniu kilku opinii zdecydowałam się na zakup niedrogiej bazy Hean Stay On i absolutnie tego nie żałuję.