Bursztynowa seria Jantar firmy Farmona jest mi znana głównie za sprawą kultowej wcierki, która nigdy mnie nie zawodzi i do której wracam regularnie. Z tego też powodu nie mogłam oprzeć się pokusie aby sprawdzić, jak spisze się inny produkt z tej serii - kuracja na gorąco z wyciągiem z bursztynu do włosów suchych i łamliwych.
W skład "zestawu", którego cena w Rossmanie to niecałe 7 zł, wchodzą 3 saszetki do jednorazowego użytku: regenerująca maska olejowa, którą należy podgrzać w gorącej wodzie i nałożyć na suche włosy na 20 minut, szampon nawilżający oraz balsam wygładzający, który można stosować jako odżywka do spłukiwania lub bez spłukiwania. Producent dodał tez czepek foliowy, pomagający utrzymać ciepło podczas trzymania na włosach maski.
SKŁADY
_________________________
Maska:
Aqua (Water), Cyclopentasiloxane, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Cetearyl Alcohol*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Glycerin*, Behentrimonium Chloride, Hydrolyzed Silk, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Argania Spinosa (Argan) Kernel Oil*, Starch Hydroxypropyltrimonium Chloride, Urea, Propylene Glycol, Amber Extract*, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Sodium Lactate, Lactic Acid, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Sodium Lactate, Lactic Acid, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Dimethiconol, Hydroxyethylcellulose, Parfum (Fragrance), Limonene
Znajdują się tu cztery oleje: avokado, kokosowy, jojoba, arganowy, a także mocznik, gliceryna, proteiny jedwabiu i oczywiście ekstrakt z bursztynu.
Szampon:
Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Urea, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Propylene Glycol, Amber Extract*, Inulin*, Panthenol, Soluble Collagen, Sodium Cocoamphoacetate, Silicone Quaternium-22, Polyglyceryl-3 Caprate, Dipropylene Glycol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Polyquaternium-10, Disodium EDTA, Lactic Acid, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone
Szampon jest dość mocny, bo już na drugim miejscu w składnie znajduje się SLS. Na kolejnych pozycjach znajdziemy m.in. mocznik, ekstrakt z bursztynu, inulinę, pantenol, kolagen.
Balsam:
Aqua (Water), Cetyl Alcohol*, Behentrimonium Chloride, Glycerin*, Propylene Glycol, Equisetum Arvense (Horsetail) Herb Extract*, Cetearyl Alcohol*, Stearalkonium Chloride, PEG-20 Stearate, Inulin*, Hydrolyzed Keratin, Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Protein, Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Starch, Panthenol, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Cetrimonium Chloride, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate, Hydroxyethylcellulose, Disodium EDTA, Parfum (Fragrance)
W balsamie znajdziemy takie składniki aktywne jak gliceryna, ekstrakt ze skrzypu polnego, inulina, keratyna, proteiny zbożowe, pantenol, a także wygładzające silikony.
Na opakowaniu znajdziemy też informację o tym, że 87% składników jest naturalnych, oraz że kuracja nie zawiera olejów mineralnych, barwników i alkoholu etylowego.
SPOSÓB UŻYCIA
_________________________
Cała kuracja składa się z trzech etapów, odpowiadających saszetkom wchodzącym w skład pudełka. Etap 1 to podgrzanie w gorącej wodzie saszetki z maską olejową. Należy podgrzewać ją przed około minutę, a następnie nałożyć produkt na suche włosy i pozostawić pod czepkiem przez 20 minut. Ja trzymałam ją dłużej - około godziny, aby składniki mogły dłużej działać na włosach. Etap 2 polega na umyciu włosów dołączonym szamponem. Ostatni, 3 Etap, to nałożenie na wilgotne, umyte włosy balsamu. Należy go po chwili spłukać lub pozostawić na włosach. Ja nie znając działania produktu, zdecydowałam się na spłukanie.
Muszę tu też dodać, że jeżeli macie bardzo długie i gęste włosy, jedno opakowanie może nie wystarczyć.
EFEKTY
_________________________
Już przy spłukiwaniu balsamu trochę się obawiałam, bo włosy zdawały się być szorstkie. Ciężko się też rozczesywały. Gdy wyschły, efekt był przeciętny. Włosy były niby nawilżone i sypkie, a także odbite od nasady, ale niestety nie tak gładkie i błyszczące jak po niektórych moich ulubionych maskach, takich jak np. Garnier Oil Repair 3 lub Kallos Banana. Kolejny raz utwierdziłam się w przekonaniu, że moje włosy źle reagują na dużą dawkę protein. Jestem pewna, że kuracji nie kupię ponownie, bo lepszy efekt uzyskuję przy użyciu innych, głównie emolientowych kosmetyków.
Podsumowując, kuracja na gorąco nie sprawdziła się u mnie, ale ma wiele zwolenniczek. Kosmetyki posiadają ciekawe składy, w których znajdziemy zarówno proteiny, emolienty jak i humektanty. Każde włosy mają inne wymagania, dlatego warto samemu sprawdzić ten produkt, szczególnie jeśli wasze włosy lubią proteiny.
11 komentarze
Nie kusiła mnie ta kuracja specjalnie i jak widać słusznie, ale mam w planach kupno wcierki na promocji 2+2 w R. niedługo :)
OdpowiedzUsuńMiałam tą kurację i nie zauważyłam jakiegoś wybitnego efektu, ale to głównie dlatego, że mam długie włosy i zwyczajnie nie starczyło mi tej maski :D
OdpowiedzUsuńDzieki za post, zastanawiałam się na tym produktem teraz już wiem wszystko
OdpowiedzUsuńA miałam w planach ją kupić..
OdpowiedzUsuńTo kupuj! To tylko moja opinia, a widziałam na wielu blogach, że dziewczyny były bardzo zadowolone. Tak jak pisałam - każde włosy reagują inaczej, więc nie będziesz wiedzieć jak się u Ciebie sprawdzi kuracja, dopóki sama jej nie wypróbujesz. Ja spodziewałam się takiego efektu jaki uzyskałam właśnie ze względu na proteiny, których moje włosy nie lubią.
UsuńJakoś nie zwracałam uwagi na ten produkt do tej pory - w sumie to dalej nie jestem pewna czy bym się na niego skusiła. Wiem, że mamy inne włosy, ale skoro u Ciebie się nie sprawdził nie jestem nastawiona zbyt optymistycznie do niego :)
OdpowiedzUsuńmam tę kurację, ale jeszcze jej nie testowałam.
OdpowiedzUsuńSandicious
Mojej mamie, na włosach suchych i zniszczonych przysłużyła się bardzo. Ja się bałam użyć - wydawała mi się za ciężka na moje cienkie i szybko przetłuszczające się włosy =) Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie =)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kupiłam tę kurację. Ciekawe, jak się u mnie sprawdzi? :-)
OdpowiedzUsuńOj szkoda, że się nie sprawdziła bo wcierka z tej firmy faktycznie jest najlepsza !:D Dobrze też, że nie zabolało za bardzo po kieszeni:*
OdpowiedzUsuńwww.windowtothebeauty.com
Jeśli zalezy wam na pięknych i gęstych włosach, bez wypadania, to ze swojej strony polecam także domowe sposoby. Na stronie https://migliori-integratori.it/rimedi-casalinghi-per-la-caduta-dei-capelli-il-potere-delle-erbe-aromatiche/ możecie poczytać nieco więcej na ten temat.
OdpowiedzUsuń