Jestem fanką kosmetyków naturalnych i nietestowanych na zwierzętach dlatego cieszę się, że mamy w Polsce coraz więcej producentów, którzy oferują takie właśnie produkty.
Choć kosmetyki Sylveco znane mi są już od dawna, to z ich młodszą marką - Vianek, miałam styczność po raz pierwszy, kiedy w moje ręce wpadły dwa cukrowe peelingi do ciała - kojąco-wygładzający z mielonymi pestkami jeżyny oraz łagodząco-wygładzający z mielonymi pestkami czarnego bzu.
Peelingi do ciała stosuję regularnie. Lubię, kiedy pozostawią uczucie nie tylko idealnie gładkiej, ale i nawilżonej skóry. Czy peelingi Vianek spełniły moje oczekiwania?
SKŁAD
____________________
Łagodzący-wygładzający peeling do ciała z mielonymi pestkami czarnego bzu
Jak już wspomniałam, oba produkty są kosmetykami naturalnymi. Zajrzyjmy w skład pierwszego z nich:
Czyli kolejno:
olej sojowy, cukier, emulgator pochodzenia roślinnego, olej kokosowy, wosk pszczeli, ekstrakt z kwiatów czarnego bzu, emolient, witamina E, a dalej naturalne substancje zapachowe, konserwujące i barwiące.
Kojąco-wygładzający peeling do ciała z mielonymi pestkami jeżyny
Skład drugiego peelingu przedstawia się następująco:
Glycine Soja Oil, Sucrose, Glyceryl Stearate, Cera Alba, Rubus Fructicosus Seed, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Glyceryl Laurate, Squalane, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Lavandula Angustifolia Oil, Parfum, Dehydroacetic Acid, CI 77007
Czyli:
olej sojowy, cukier, emulgator pochodzenia roślinnego, wosk pszczeli, olej z nasion jeżyny, olej ze słodkich migdałów, emolient, skwalant (emolient z oliwek), witamina E, olejek lawendowy, naturalne substancje zapachowe, konserwujące i barwiące.
OPAKOWANIE, ZAPACH, KONSYSTENCJA
____________________
Oba produkty zamknięte są w ślicznych, plastikowych opakowaniu o pojemności 250 ml i mają naturalny, przyjemny zapach. Nie powinno nikogo dziwić, że peeling z mielonymi pestkami czarnego bzu pachnie...bzem. W przypadku wersji z pestkami jeżyny czuć już jednak nie tylko owocową, jeżynową nutę, ale również delikatny zapach lawendy.
Mimo tego, że oba peelingi pachną naprawdę ładnie, to jednak typowo kwiatowe zapachy nie są dla mnie. Zdecydowanie wolę wersję jeżynowo-lawendową, która jest też bardziej intensywna niż ta z bzem.
Jeśli chodzi o konsystencję, to jest ona w obu przypadkach tłusta i bogata, z średniej grubości drobinkami. Nic dziwnego - w końcu mamy do czynienia z kosmetykami, których podstawą są oleje i cukier. Oprócz przyjemnego zapachu i dobrej konsystencji, dzięki dodatkom pestek i kolorom, peeling pięknie prezentuje się wizualnie.
DZIAŁANIE
____________________
Przejdźmy do najważniejszego, czyli do działania. Nie będę pisać o każdym z peelingów oddzielnie, bo w obu przypadkach odczucia mam podobne.
Stosowane na skórę zdzierają ją delikatnie, a cukier szybko się rozpuszcza. Zdecydowanie nie są to mocne, ostre peelingi i nadają się do częstego stosowania. Ja chyba jednak wolę mocniejsze zdzieranie, gdzie już po chwili skóra staje się nieco zaczerwieniona. W przypadku tych peelingów muszę kilka razy dokładać porcję produktu na daną partie ciała, aby wystarczająco wygładzić skórę, bo po krótkim czasie cały cukier jest rozpuszczony.
Kosmetyki pozostawiają skórę pachnącą i dobrze natłuszczoną. Nie ma potrzeby stosowania po nich żadnych olejów ani balsamów do ciała. Peeling wykonuję zazwyczaj wieczorem, więc rano skóra dzięki olejom jest miękka, a podrażnienia złagodzone.
______________________________
Podsumowując, peelingi Vianek polubiłam za efekt natłuszczenia i regeneracji, a także przyjemny zapach i urocze opakowania. Podoba mi się to, że po ich stosowaniu nie muszę nakładać na skórę innych produktów.
Mają one jednak jedną cechę, która choć dla mnie jest wadą, dla innych wcale nie musi nią być - są one delikatne. Będą dobre dla osób, których skóra jest skłonna do podrażnień i zaczerwienień lub takich, które po prostu nie lubią mocnych peelingów. Jeśli szukacie typowego zdzieraka, to te produkty zdecydowanie nimi nie są.
____________________
Stosowałyście kiedyś produkty Vianek? Lubicie je?
____________________
Stosowałyście kiedyś produkty Vianek? Lubicie je?
23 komentarze
Miałam i uwielbiałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi. Nie miałam jeszcze ani jednego z tej firmy.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś kupie i wypróbuje ;)
przyjemne kosmetyki słowem :)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej słyszę o tej firmie, ale nie miałam jeszcze z nią do czynienia :) Dodaję blog do obserwowanych kochana :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za peelingami, a seria vianek mnie rozczarowuje więc nie skuszę się ;/
OdpowiedzUsuńo! tych wersji peelingow nie widzialam :D mignela mi tylko malinowa :)
OdpowiedzUsuńTen z dodatkiem jeżyny wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńnie stosowałam tych produktów ale z chęcia bym wypróbowała, prezentują się obłędnie ;)
OdpowiedzUsuńvianek ma bardzo fajne kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że słabo zdzierają, bo lubię takie kosmetyki, które oprócz peelingu oferują też nawilżenie skóry.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, ze nawilzaja dobrze skore ! :)
OdpowiedzUsuńJa wolę mało tłuste i mocne.... ma ich peeling odzywczy - zobaczymy jak się u mnie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńLubię bardzo peelingi do ciała, czasem wybieram mocne, a czasem delikatne, więc u mnie każdy rodzaj scrubu znajdzie zastosowanie. Ten z jeżyną mnie zaciekawił, szczególnie jego zapach;).
OdpowiedzUsuńSuper post! Uwielbiam peelingi, myślę, że te od Vianek powinny dołączyć do mojej kolekcji :) U nas na blogu nowości kosmetyczne od Eveline, zapraszam! Kiss!
OdpowiedzUsuńhttp://teddyandcrumb.blogspot.com/
Mam którąś z wersji tych peelingów w zapasie, ale czekam aż zużyję peeling Nacomi, by móc ją przetestować. I szczerze mówiąc, już się nie mogę tego doczekać :)
OdpowiedzUsuńWiele dobrego słyszałam już o tych peelingach :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z te firmy:)
OdpowiedzUsuńFajny mają skład i nabrałam na nie chęci. Unikam solnych peelingów i tych mocno działających z uwagi na suchą i wrażliwą skórę. Lubię właśnie cukrowe, delikatne i z naturalnym składem, bogatym w tłuszcze roślinne. Te są więc bardzo w moim guście.
OdpowiedzUsuńMam hopla na punkcie peelingów a te prezentuja się wyjatkowo super- musze wyprobować zwłaszcza,że słyszałm sporo dobrego o tej marce :-)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy kosmetyków tej marki, ale chyba czas zacząć ;) MÓJ BLOG
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, nie używałam ich jeszcze. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za peelingami ;)
OdpowiedzUsuńO tych już gdzieś czytałam natomiast raczej się nie skusze ;)
Zapraszam CAKEMONIKA :)
Nie miałam, ale ten jeżynowy bardzo mnie kusi :) również obserwuję :)
OdpowiedzUsuń