Mój HIT włosowy, czyli olej musztardowy.
Hej !
Dziś chciałam się z wami podzielić informacjami o tym, co nie wiedząc czemu nie jest bardzo popularne wśród włosomaniaczek, a mam na myśli olej musztardowy.
Ja sama dowiedziałam się o nim jakiś czas temu z pewnego bloga. Niestety nie pamiętam jakiego, ale to jak dziewczyna go zachwalała skutecznie zachęciło mnie do wypróbowania i zamówiłam go na allegro za ok.10 zł, więc niewiele.
250 ml czystego oleju East End zamknięte jest w plastikowej buteleczce.
Ma on żółtawy kolor, który może nieco zabarwiać ubrania, choć mi się to nie zdarzyło. Ponoć może on lekko rozjaśnić i ocieplić kolor włosów. Ja mam włosy dość ciemne i efektu rozjaśnienia na szczęście u siebie nie zaobserwowałam.
Zapach może niektórych odstraszyć, bo pachnie musztardą ;) Jednak nie ma się czym martwić, bo po nałożeniu oleju na włosy musztardowy zapach bardzo szybko znika.
A teraz przejdźmy do zalet, których jest sporo.
Olej ten, w przeciwieństwie do oleju rycynowego, nadaje się do nakładania na skalp i całe włosy. Ja używam go tak od ok. 2 miesięcy i efekty widzę ogromne.
Przede wszystkim, zdecydowanie przyśpieszył mi porost włosów. Moje włosy rosną bardzo wolno, bo ledwo 1 cm miesięcznie. Po nim urosły mi aż 2 cm !
Swego czasu popularna w internecie była maseczka z gorczycy, której zadaniem miało być przyśpieszenie porostu poprzez pobudzenie cebulek. Gorczyca jednak może bardzo przesuszyć i podrażnić skórę głowy, więc tego sposobu bałabym się próbować. Doskonałym i całkowicie bezpiecznym zamiennikiem tej metody jest właśnie olej musztardowy :) Skóra głowy po jego nałożeniu może lekko mrowić.
Kolejnym plusem jest to,że pojawiło się naprawdę mnóstwo baby hair. Ze związanych włosów wychodzą mi z każdej strony.
A jak efekty na całej długości? Włosy po tym oleju pięknie się błyszczą, są nawilżone, sypkie, gładkie, dociążone i świetnie się układają.
Czego chcieć więcej? Ja jestem tym olejem zachwycona ! Na pewno stale będzie już obecny w mojej pielęgnacji :)
0 komentarze